W Rzeszowie kręcą serial „Dramaty nie z tej ziemi”. Bohaterowie to wampiry, kosmici, duchy i elfy

Artykuł na stronie nowiny24.pl

„Dramaty nie z tej ziemi” to paradokumentalna opowieść, którą w Rzeszowie kręci Grzegorz Bogaczewicz. Jej bohaterami są zarówno postacie realistyczne, jak i te fantasy. Dziś powstawały zdjęcia do pierwszego odcinka. Gościliśmy na planie serialu „Dramaty nie z tej ziemi” w rzeszowskim browarze Manufaktura. To tu kręcone były sceny do pierwszego z 13 odcinków serii, której reżyserem jest Grzegorz Bogaczewicz. Za produkcję odpowiedzialna jest rzeszowska Agencja Reklamowa Bogaczewicz Tytuł pierwszego odcinka to „Korpowampir”.

Edmund – łamacz serc

– Pewnego dnia do zespołu pracującego w korporacji dołącza wampir Edmund, który przenosi się tu z Transylwanii – przybliża fabułę reżyser. – Jest bardzo przystojnym mężczyzną. Kradnie serca wszystkich kobiet pracujących w firmie, a w szczególności Mirki.

Dziewczyna dowiaduje się, kim jest nowy kolega, ale to tylko zacieśnia relacje między parą.

– Główny bohater Tomek wpada na pomysł, aby odbić swoją sympatię z rąk wampira i organizuje imprezę integracyjną. Właśnie nad ujęciami z tej zabawy pracujemy – mówi.

Aktorzy wybrani zostali podczas castingów. Mają różne doświadczenia filmowe i aktorskie. Niektórzy występowali na deskach teatralnych, w serialach, filmach.

– Są i takie osoby, które tego doświadczenia nie mają, ale są pełne entuzjazmu, chciały uczestniczyć w tym ciekawym projekcie i mają ku temu zdolności i talent – podkreśla Grzegorz Bogaczewicz.

W postać 150-letniego wampira wcielił się Patryk Ryszard Haloszka, student grafiki na wydziale sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Oczy podkrążone, jak przystało na prawdziwego wampira. Błyszcząca, srebrna marynarka. – Praca na planie daje mi masę pozytywnej energii – śmieje się. – Charakteryzacja bardzo pomaga, by wczuć się w rolę. Póki kły nie wypadają, wszystko ok.

Wampir dobrze całuje?

– Na pewno dobrze gryzie – mówi Sabina Sasa, studentka filologii rosyjskiej grająca Mirkę.

Podkreśla, że kocha teatr i film, od dziecka. Mówi, że aktorstwa uczyli ją m.in. Anna Demczuk, aktorka Teatru im. W. Siemaszkowej, czy Kamil Dobrowolski z Teatru Maska.

– Ten serial to nowe doświadczenie. Spodobała mi się fabuła.

Podobnie, ale też i jako rozrywkę, udział w filmie traktuje Michał Brniak, który został obsadzony w roli Tomasza, typowego przedstawiciela korporacyjnego świata.

W rolach statystów serialu występują głównie mieszkańcy Podkarpacia, ale nie tylko. Byli chętni z Krakowa, ze Śląska, a nawet z Wrocławia.

Skąd taki pomysł?

Skąd pomysł, aby do współczesnego serialu paradokumentalnego typu „Ukryta prawda”, „Dlaczego ja?”, „Szkoła”, „Trudne sprawy” dołożyć wampiry, wilkołaki, ufoludki, elfy, duchy, zombie?

– Myślę, że tych postaci jest wśród nas wiele, tylko nie potrafimy ich dojrzeć – żartuje Grzegorz Bogaczewicz.

Zdjęcia do każdego odcinka serialu „Dramaty nie z tej ziemi” trwają od dwóch do trzech dni. Gotowy materiał będzie miał 30 lub 44 minuty.

– Na razie kręcimy pilotaż i trzy pierwsze odcinki – mówi reżyser.

Drugi nosi tytuł „Ufoludek”. Kosmita wyląduje na jednym z podmiejskich osiedli domków jednorodzinnych. Rodzina z typowo podkarpacką gościnnością przyjmie przybysza z zaświatów. W roli ufoludka – Temirlan Nazarkulov, student WSIiZ. W trzecim do mieszkańców Rzeszowa dołączy elf (Krzysztof Kobylarz), który będzie się starał wspasować w naszą rzeczywistość w jednej ze szkół.

Reklama dla miasta

Większość scen do serialu zaplanowana jest w Rzeszowie – w centrum, z najbardziej charakterystycznymi punktami miasta, jak pomnik czy okrągła kładka, ale też na osiedlach (np. Nowe Miasto, Kmity) oraz w najbliższych okolicach. Będzie też mowa o Bieszczadach.

Seria ma być gotowa w sezonie jesiennym.

– Na początek serial zostanie wyemitowany w internecie – zapowiada reżyser.

Ma także szansę na emisję telewizyjną?

– Trwają rozmowy z ogólnopolskimi stacjami, aby tak się stało.
Przewiduje sukces?

– Myślę, że szanse są. To serial z dużą dozą fantazji. Sądzę, że spodoba się widzom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *